Półtora roku temu, przeglądając wiadomości w internecie natknęłam
się na artykuł opisujący cudowne działanie wyciągu z tymianku na trądzik, a że
mojej cerze zawsze było daleko do doskonałości, postanowiłam przetestować ten
specyfik.
Przepis jest bardzo prosty, potrzebujemy:
- świeży tymianek
- spirytus spożywczy
- szklaną buteleczkę (może być ta po spirytusie)
Ścinamy tymianek, wkładamy całe gałązki z listkami do
buteleczki, zalewamy spirytusem i wkładamy miksturę do lodówki na 2 dni i mamy
gotowy wyciąg z tymianku. Możemy przelać sam wyciąg do innej buteleczki tak
żeby nie było w nim już gałązek tymianku, ale nie jest to konieczne.
Takim wyciągiem przecieramy wieczorem oczyszczoną twarz. Po
kilku minutach dobrze jest nałożyć krem nawilżający – wyciąg jest na spirytusie
i mocno wysusza skórę, może też podrażniać, dlatego trzeba go stosować ostrożnie.
Jeśli macie na twarzy tylko pojedyncze wypryski, nie smarujcie całej skóry
twarzy tylko przyłóżcie nasączony wyciągiem wacik na wyprysk i przytrzymajcie
chwilkę.
Po kilku zużytych buteleczkach mogę śmiało stwierdzić, że
wyciąg z tymianku jest skutecznym specyfikiem działającym przeciwzapalnie i
bakterjobojczo. Oczywiście nie stosuję go cały czas, bo stosowany codziennie
przez dłuższy okres za bardzo wysuszyłby i podrażnił skórę twarzy. Ale
stosowany od czasu do czasu, w miarę potrzeby sprawdza się bardzo dobrze.
Wypryski szybciej znikają a wyciąg pozostawia na twarzy uczucie stuprocentowego
oczyszczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz