Olej z pestek malin pozyskiwany jest w wyniku tłoczenia na
zimno nasion malin, bez rafinacji i filtracji. Olej ma wysoką zawartość kwasów
omega 3 i 6.
Właściwości:
- poprawia barierę lipidową naskórka,
- chroni przed utratą wody i przywraca prawidłowe funkcjonowanie
metabolizmu skóry,
- reguluje pracę gruczołów łojowych,
- odblokowuje pory skóry oraz redukuje zaskórniki,
- działa przeciwzapalnie i łagodząco,
- chroni skórę przed promieniowaniem ultrafioletowym,
- łagodzi rumień posłoneczny,
- rozjaśnia skórę,
- hamuje produkcję melaniny,
- redukuje przebarwienia,
- nawilża,
- regeneruje naskórek,
- uelastycznia skórę,
- chroni przez działaniem wolnych rodników,
- wpływa na poprawę miękkości i gładkości skóry,
- działa przeciwzmarszczkowo.
Olej z malin ma bardzo rzadką, lejącą konsystencję i
ciemnożółty kolor. Zapach jest raczej neutralny i nie utrzymuje się długo na
skórze. Olej wchłania się bardzo szybko, nie jest tłusty, można go wsmarować w
skórę niemalże do całkowitego wchłonięcia, pozostawia jedynie delikatny, prawie
niewyczuwalny film. Myślę, że ze względu na lekką i mało tłustą konsystencję jest
to dobry olej dla osób zaczynających swoją przygodę z olejowaniem skory twarzy.
Ja na początku nie mogłam się do niego przekonać, wydawało
mi się, że nic nie robi z moja skórą ale było to tylko złudzenie spowodowane
przyzwyczajeniem do tłustego i ciężkiego oleju tamanu, o którym pisałam TUTAJ i
którego jestem wielką fanką. Tak więc odłożyłam na jakiś czas olej z pestek
malin nie wierząc w jego właściwości, ale kiedy pewnego dnia skończyło się moje
ukochane tamanu, postanowiłam dać mu druga szansę i bardzo się cieszę, że to
zrobiłam.
Pierwsze dni z olejem z pestek malin dalej mnie nie
przekonywały, ale któregoś dnia zauważyłam, że skóra rano, po wieczornym
nałożeniu oleju jest wyczuwalnie gładsza i bardziej miękka. Moja cera ma dużą
skłonność do podrażnień i zaczerwienień a po tym oleju ma ładnie wyrównany
koloryt, jest rozjaśniona i uspokojona.
Po kilku użyciach naprawdę można zauważyć dobroczynne działanie oleju. Dzięki
temu, że olej bardzo dobrze się wchłania, z powodzeniem można go stosować nawet
na dzień i pod podkład. Nie wiem czy olej z pestek malin zostanie moim
ulubionym olejem, bo mam w planach jeszcze wiele innych do przetestowania ;).
Ale na pewno mogę go polecić każdemu.