czwartek, 9 stycznia 2014

Moje noworoczne postanowienie

Raczej nie jestem fanką noworocznych postanowień, bo wiadomo, że różnie bywa z ich realizacją. Jednak zauważyłam, że dobrze by było zmienić niektóre swoje nawyki a konkretnie jeden – postanowiłam, że w tym roku będę zużywać wszystkie kosmetyki do końca i nie otworzę nowego opakowania dopóki nie zużyję starego. Za każdym razem jak kupię jakiś kosmetyk, nie mogę się powstrzymać przed otwarciem go i natychmiastowym przetestowaniem, problem ten dotyczy głównie olejów, których pozaczynanych mam kilka butelek, niektóre z nich stoją w lodówce już sporo ponad pół roku. Nie jest to dobre z kilku powodów: oleje tracą swoją świeżość a używanie kilku na zmianę nie pozwala stwierdzić, który działa na nasza skórę dobrze a który źle. Poza tym niezużyte kosmetyki zajmują sporo miejsca. Mój problem otwierania kosmetyków zaraz po zakupie w dużym stopniu dotyczy też kremów do rąk i balsamów do ust. Rozumiem, że można mieć dwa kremy i dwie pomadki, po jednej w torebce i np. postawioną na półce przy łóżku, ale 5 czy nawet 7 to raczej przesada. Dlatego z wielkim zapałem zabrałam się do wykorzystywania nagromadzonych zapasów, póki co idzie mi całkiem dobrze mimo, że trzy nowe oleje kuszą, żeby je otworzyć i przetestować ;). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz