Makijażem zajmuję się zawodowo a pędzle do makijażu są
narzędziem mojej pracy, dlatego utrzymanie ich w czystości jest dla mnie bardzo
ważne. Jestem raczej zwolenniczką prania pędzli niż czyszczenia ich płynem, ale
pomyślałam, że warto jest mieć jakieś wyjście awaryjne (gdybym nie miała czasu
ich wyprać) i dlatego kupiłam płyn Beauties Factory.
Niestety płyn firmy
Beauties Factory zupełnie nie spełnił moich oczekiwań. Płyn jest tłusty, co prawda
czyści pędzle ale nie nadają się one później do użytku bo są po prostu tłuste.
Płyn podobno dezynfekuje pędzle ale mnie nie wydają się one wystarczająco
zdezynfekowane (pewnie przez tą tłustą konsystencję). Szczerze powiedziawszy nie mogłabym pomalować nikogo pędzlami
umytymi tym płynem i na pewno nie przekonam się do jego skuteczności. Pędzle
myję po każdym użyciu w ciepłej wodzie szamponem Babydream (o którym pisałam TUTAJ) albo szarym mydłem i
wiem, że są wtedy naprawdę czyste i świeże.
Znalazłam jedną zaletę tego płynu,
żeby nie było, że ma same wady, otóż świetnie nadaje się do czyszczenia półki
na której trzymam kosmetyki do makijażu, bardzo dobrze zmywa ślady po kredkach,
podkładach i szminkach ;). Na pewno kupię jeszcze kiedyś jakiś inny płyn do
czyszczenia pędzli, bo jednak warto taki mieć, ale na pewno nie będzie to już
Beauties Factory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz