czwartek, 21 listopada 2013

Olej z nasion dzikiej róży

Olej z nasion  dzikiej róży tłoczony na zimno, otrzymywany jest w 100% z nasion róży piżmowej. Zawiera kwas trans-retinowy, kwas linolowy, kwas alfa-linolenowy, omega-6, omega-3 oraz witaminę A. Stymuluje regenerację tkanek, dlatego wykorzystywany jest na rozstępy, blizny, oparzenia oraz owrzodzenia skóry. Przeznaczony do pielęgnacji skóry dojrzałej oraz suchej.  Chroni przed wolnymi rodnikami, poprawia elastyczność skóry, regeneruje komórki, spowalnia procesy starzenia, zmniejsza powstawanie zmarszczek i redukuje blizny. Skuteczny w przypadku „kurzych łapek”, drobnych linii wokół oczu i ust, jak również w zmniejszaniu defektów spowodowanych działaniem słońca i wpływu środowiska.

Olej z nasion dzikiej róży stosuje się także w leczeniu suchej, łuszczącej, pękającej lub zniszczonej skóry. Wykorzystywany jest przy leczeniu łuszczycy, egzemy, plam pigmentacyjnych i blizn.

Posiada właściwości:

·         regenerujące
·         nawilżające
·         zmniejszające przebarwienia
·         wspomagające syntezę kolagenu
·         anti-aging
·         przeciwzapalne
·         ochronne
·         rozjaśniające
·         uelastyczniające
·         wygładzające zmarszczki
·         wzmacniające elastyczność włosów

olej z dzikiej róży opinie, olej z dzikiej róży na włosy, olej z dzikiej róży właściwości


Olej ma bardzo lejącą konsystencję, ma intensywny żółto pomarańczowy kolor, który mam wrażenie pozostawia na skórze lekko widoczny film. Zapach jest niezbyt intensywny i niestety nie jest to zapach kwiatów dzikiej róży tylko bliżej niezidentyfikowany oleisty zapach.

Na początku planowałam stosować olej na skórę twarzy głównie ze względu na jego właściwości regenerujące i nawilżające. Wciąż od czasu do czasu zdarza mi się stosować atre derm, który bardzo mocno wysusza skórę, dlatego szukałam czegoś typowo nawilżającego. Niestety olej nie spełnił tutaj moich oczekiwań, jego konsystencja jest bardzo lekka, nie jest to olej bardzo tłusty, szybko się wchłania a ja czuję, że moja skóra pod nim jest dalej sucha. Jeśli chodzi o stosowanie oleju na twarz to jednak bardziej odpowiadają mi oleje gęste, pozostawiające na twarzy cienką ochronną warstwę jak np. olej tamanu o którym pisałam TUTAJ.  Mimo to, zacznę go stosować regularnie pod oczy i sprawdzę jego właściwości wygładzające kurze łapki ;). Myślę, że olej z pestek dzikiej róży będzie dobry dla osób z cerą normalną lub lekko przesuszoną. Skórze zmasakrowanej kwasami raczej ulgi nie przyniesie.

Skoro olej nie sprawdził się na mojej skórze postanowiłam sprawdzić jak zareagują na niego moje włosy. I tak po kilkakrotnym zastosowaniu wydaje mi się, że zostanie on moim aktualnym faworytem jeśli chodzi i olejowanie włosów. Włosy po nim są gładkie i błyszczące, wyglądają na zdrowe i odżywione. Nakładam go na suche lub wilgotne włosy na całą noc i efekt jest bardzo fajny, włosy są nawilżone ale nie przetłuszczone, ogólnie rewelacja. Olej można też nałożyć na końcówki świeżo umytych włosów (odrobinę, malutką kropelkę), ładnie wygładzi włosy ale nie przetłuści ich i nie poskleja.


Olej do najtańszych nie należy, kosztuje około 25 zł. za 50 mililitrów, ale uważam, że wart jest przetestowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz